sobota, 11 listopada 2017

rozdział 15

rozdział 15


Mark nie był pewien czy dokonali odpowiedniego wyboru przyjmując Hectora do zespołu. Nie obawiał się go na boisku, wiedział, że jest on świetnym graczem. Chodziło raczej o to, że ci dwoje konkurowali ze sobą. Byli do siebie podobni pod względem osobowości, wyglądu i technik piłkarskich. Hector jako jedyny opanował boską rękę i pięść sprawiedliwości. Mark nie chciał nikomu tego przyznać, ale był o to trochę zazdrosny. Jeśli jednak spojrzeć na to z innej strony to przecież Hector nie będzie grał na pozycji bramkarza toteż jego miejsce nie będzie zagrożone.
- Witamy w zespole Hector - uśmiechnął się Mark i wyciągnął rękę.
- Dzięki - odrzekł Helio i uścisnął podaną mu dłoń - fajnie was widzieć.
Wszyscy wymruczeli coś w odpowiedzi.
- To co, zaczynamy trening? Przed nami ważny mecz.
 Na słowo 'trening' atmosfera nieco się rozluźniła i drużyna z wielkim entuzjazmem udała się na boisko. Podzielili się na dwie drużyny i grali przeciwko sobie. 
- A kto będzie bramkarzem? - spytał Steve - nie możemy wszyscy grać do jednej bramki.
- Ja mogę nim być - zgłosił się Hector.
- Świetny pomysł!
- Ech.. tak naprawdę doskonały - mruknął Mark, ale nikt go nie słyszał.
Gracze ustawili się na swoich pozycjach i na dźwięk gwizdka ruszyli do ataku. Axel podał do Shawna, który zaczął posuwać się w kierunku bramki. Z naprzeciwka biegł już do niego Hurley z zamiarem odebrania piłki.
- Nie sądzę - zaśmiał się Shawn i podał do Jude'a, który tylko na to czekał. 
- Nieźle - ocenił Hurley. 
Mark obserwował ich z bramki i zagrzewał do walki. Całkiem dobrze wychodziły im podania, uniki oraz drybling. 
- Nie może być inaczej, w końcu wygraliśmy strefę footballu - uśmiechnął się Mark.
Shawn i Axel wykonali swoją technikę i posłali piłkę prosto do bramki.
- Będzie gol - stwierdził Kevin.
Hector stał z zamkniętymi oczami i założonymi rękoma. Na jego twarzy widniał delikatny uśmieszek. Wszystkim wydawało się, że piłka już trafi gdy nagle Hector jednym zwinnym ruchem szybko ją zatrzymał.
- Co? - krzyknął Kevin wyraźnie zdenerwowany.
- Niemożliwe! - dodał Jude.
Hector uśmiechnął się jeszcze szerzej i podał piłkę do jednego ze swojej drużyny.
- Naprzód! 
- Jak on to zrobił? - zastanawiał się Mark. - wygląda jakby nie wymagało to od niego żadnej siły.
- Kevin, twoja!
Kevin już miał przechwycić piłkę gdy jakiś cień przebiegł mu przed oczami.
- Co jest?!
Tuż przed nim pojawiła się nieznajoma postać, która jedną nogę trzymała na jego piłce.
- Słabo - oceniła - jak na kogoś kto dostał się do światowych mistrzostw. 
- Niech ja cię... - Kevin już rwał się do walki, ale Steve w porę go przetrzymał.
- Wszyscy jesteście słabi - ciągnęła dalej nieznajoma postać w kapturze.
- Mówiłem ci - dodał nowy głos pochodzący z oddali.
Wszyscy spojrzeli w tamtą stronę. Chłopak o białych włosach i czerwonych oczach stał na schodach i patrzył na nich z zażenowaniem i wielką pewnością siebie. 
- Ty jesteś Bailong - powiedział Jude - najlepszy napastnik w kraju. 
- Jude Sharp - Bailong wyszczerzył zęby.
- A kim jest twój przyjaciel? - Jude wskazał w kierunku zakapturzonej postaci.
- Również napastnikiem.
Jude warknął i zacisnął pięść.
- Nie kpij z nas - odezwał się Mark - kim jest? Jak się nazywa?
- Jestem Leah Santiago - przedstawiła się postać i zdjęła kaptur.
- Nie słyszałem o tobie - stwierdził Jude.
- Spokojnie, jeszcze usłyszysz - rzekła Leah i podeszła do Bailonga.
- A co ze mną? - odezwał się kolejny nieznany głos.
- Zapomniałem o tobie - przyznał Bailong.
- Ja też - dodała Leah i ziewnęła przeciągle.
- Specjalnie to robicie - zarzucił nowy głos - chcecie by tylko wam należały się laury.
To mówiąc nieznajomy zeskoczył na dół i odebrał Leah piłkę wystrzeliwując ją wysoko w powietrze.
- Mroczne widmo!
Piłka pociemniała i niczym torpeda poszybowała w kierunku Marka, który nie zdążył jej choćby dotknąć. Rzut był tak silny, że wypalił dziurę w bramce.
- Tak to się robi.
- Przestań się popisywać - powiedział spokojnie Bailong - wszystko psujesz.
- Może mi ktoś wyjaśnić co się tu dzieje?! - przerwał im Mark, który wciąż był oszołomiony ujrzanym strzałem.
- To bardzo proste - ciągnął białowłosy - Jestem Bailong. To jest Leah. A to - wskazał na nieznajomego - to jest Dexton. Jesteśmy Mrocznym trio, które przybyło tu, by was zniszczyć.
- Coś ty powiedział?! - Steve nie zdążył przytrzymać Kevina, który już biegł w kierunku Bailonga.
- To co słyszysz idioto.
- Zniszczymy was - kontynuowała Leah - i zajmiemy wasze miejsce w mistrzostwach światowych. Jesteśmy od was lepsi pod każdym względem.
- To może rozstrzygniemy to w meczu? - zaproponował Mark - okaże się kto jest lepszy.
- Strata czasu - westchnął Dexton - ale skoro nalegasz.
- To jutro. Czekamy na was i waszą drużynę...
- Nie - przerwał Bailong - teraz. Nie ma co czekać do jutra.
- Ale jest was troje...
- To w zupełności wystarczy - odezwała się Leah. - przyjmujecie wyzwanie lub też nie.
- Troje przeciw jedenastce? Zapowiada się ciekawy mecz. A może użyczyć wam kogoś z naszych graczy byście mieli równe szanse? - zakpił Nathan.
- Ja bym z nimi nie pogrywał - doradził mu Jude - nie wiadomo czego się po nich spodziewać.
Mark spojrzał na Bailonga. Coś w jego uśmiechu nakazywało mu się bać. Wiedział jednak, że nie może okazać najmniejszego objawu strachu. Dałby im w ten sposób przewagę, którą i tak już mieli.



- Przygotować się! - powiedziała Nelly trzymając gwizdek tuż przy ustach - zaczynamy!
- Co to ma znaczyć? - spytała cicho Sylvia siedząca na ławce obok Celii i Katie.
- To nie ma sensu... troje graczy chce pokonać tak silną drużynę jaką jest Raimon?
Ale już po chwili wszystko było jasne. Nie minęły dwie minuty jak Mroczne Trio uzyskało pierwszą bramkę.
- To niewiarygodne! - rzekł Mark.
Po chwili przeciwnicy zdobyli kolejne punkty i doszło do wyniku 5 do zera.
- Jak oni to robią?!
- To jest potęga Mrocznego Trio - zaśmiał się Bailong.
Raimon spojrzeli po sobie niewyraźnie. Wszyscy przeczuwali najgorsze. 

1 komentarz:

  1. A już myślałam, że w kapturach będą Joe, David i Herman

    OdpowiedzUsuń

Inazuma w TV

Inazuma z polskim dubbingiem była przetłumaczona tylko do 26 odcinka tj pierwszy sezon. Po 6 latach stacja zdecydowała się ponownie przetłum...